-
Czy ja wam przypadkiem nie przeszkadzam – przez spokojny szum morskich fal w
moim śnie, przebił się głos Louisa. W pierwszej chwili miałam wrażenie, że to
zwykłe omamy. Ostatnimi czasy ciągle mi się wydawało, że gdzieś go słyszę.
Wreszcie przeszłam nad tym do porządku dziennego. Nie można przecież w
nieskończoność rozpaczać nad chłopakiem, który najwidoczniej ma mnie totalnie
gdzieś. Dopiero po głośne o kurwa, ze
strony Horana zmusiło mnie do otwarcia oczu. Teraz też i ja głośno zaklęłam.
Przed nami stał Louis Tomlinson we własnej osobie. Ręce skrzyżowane miał na
klatce piersiowej, a w oczach czaiła się chęć mordu. Zaklęłam raz jeszcze
widząc, że sytuacja w której nas zastał, rzeczywiście jest dość patowa. Byłam w
połowie odsłonięta kołdrą, która ukazywała moje nagie ciało. Na Horana nawet
nie chciałam patrzeć.
-
Louis to… - urwałam, nie wiedząc do końca, co właściwie powinnam powiedzieć.
Stwierdzenie, że to nie tak jak myśli, było zupełnie nie na miejscu. I chociaż
zrobiłam to co zrobiłam pod wpływem alkoholu, nie tłumaczyło mnie również.
-
Wyjdź – warknął Tomlinson, wskazując drzwi. Moje serce zamarło gdy zdałam sobie
sprawę, że mówi do mnie.
Chwyciłam prześcieradło i ze łzami w
oczach opuściłam pokój. Chciałam podejść do niego, przeprosić. Odsunął się, nawet
na mnie nie spoglądając. W jego oczach rysowała się wyraźna złość oraz chęć
mordu. Zagryzałam nerwowo dolną wargę, próbując powstrzymać łzy cisnące się do
oczu. Jak mogłam to zrobić?! Dlaczego nie mogłam oprzeć się Horanowi? To
przecież nie jego darzyłam miłością. To Louis Tomlinson był najwspanialszym
chłopakiem, dla którego biło moje serce. Z wyrzutem spojrzałam na pierścionek,
którego nie zdejmowałam z palca nawet na chwilę. Miałam wrażenie, że metal pali
mnie teraz niemiłosiernie. To był zasłużony ból, którego nie miałam zamiaru
ukrócić. Należało mi się to.
Słysząc pierwsze odgłosy rozmowy
dobiegające z pokoju, opatuliłam się jeszcze szczelniej prześcieradłem i powoli
osunęłam po ścianie na podłogę. Nie mogłam już dłużej hamować potoku łez.
Kryształowe krople płynęły powoli po policzkach, a z mojej piersi co chwila
wyrywał się głęboki szloch. To była tylko kwestia czasu nim ktoś wyjdzie ze
swojego pokoju z pytaniem co się stało. I co ja wtedy powiem? Nie chciałam
nawet myśleć o tym, że zdradziłam chłopaka, na którym tak bardzo mi zależało.
-
…to ty bawisz się jej uczuciami – usłyszałam podniesiony głos Irlandczyka. –
Skoro tak bardzo ją kochasz, to czemu nie powiesz prawdy?
-
Bo to nie takie proste – ton Louisa był spokojny i opanowany. – Niall, jesteś
jeszcze dzieciakiem. Nie zrozumiesz tego.
-
Ale Melissa taka nie jest!
Przysunęłam się bliżej drzwi. Nie
powinnam podsłuchiwać, ale to było ode mnie silniejsze. Mogłam wreszcie się
dowiedzieć co takiego jest w Doncaster. Stłumiłam kolejny szloch, wzięłam kilka
głębokich wdechów i w napięciu oczekiwałam kolejnej wymiany zdań.
-
Przyznaj się Horan, że zrobiłeś to celowo. Zmusiłeś ją, by zrobiła to samo, co
ja zrobiłem jej.
Wbiłam paznokcie w ramię.
-
Do niczego nie musiałem zmuszać Melissy. Ona potrzebuje kogoś, kto obdarzy ją
prawdziwym uczuciem! Ty się do tego nie nadajesz.
-
Przeginasz – Louis teraz też mówił podniesionym głosem. – Kiedy przespałem się z
Annie nie miałem zielonego pojęcia, że zakocham się w Mel!
-
Ale ty się nie tylko z nią przespałeś…
-
Ładnie to tak podsłuchiwać?
Podskoczyłam w miejscu, gdy mojego
ramienia dotknął mulat. Musiał pojawić się akurat teraz? Widział, że coś jest
nie tak. Nie musiałam nic mówić. Usiadł obok mnie, a ja mocno się w niego
wtuliłam, w dalszym ciągu płacząc rzewnie. Po jakimś czasie zaczęłam się dławić
łzami. Nie mogłam złapać oddechu. Zayn głaskał mnie po plecach powtarzając, iż
powinnam się uspokoić. Łatwo powiedzieć. Nie dość, że zdradziłam Louisa to
dowiaduję się jeszcze, iż on przespał się ze swoją byłą dziewczyną.
Drzwi otworzyły się z głuchym
skrzypnięciem. Niall spojrzał na mnie ze współczuciem. Gdyby nie to, że za jego
plecami pojawił się Louis, pewnie by się nade mną nachylił i powiedział kilka
słów pocieszenia. Westchnął cicho, odchodząc. Szatyn wyciągnął w moją stronę
dłoń. Odruchowo się cofnęłam. Zayn zerwał się z miejsca, stając między nami i
przyjmując przy tym obronną postawę.
-
Mel, musimy porozmawiać – Lou przemówił do mnie drżącym głosem. – Proszę. Nie
mam tobie za złe tej nocy…
-
Bo wcześniej zrobiłeś mi to samo, prawda?! – Zerwałam się na równe nogi. Malik
spoglądał na nas pytająco. Z sąsiedniego pokoju wyszedł zaspany Liam. – Jak
mogłeś? Dobrze wiedziałeś, że podjęłam decyzję i poza tobą świata nie widzę!
Jak mogłeś się z nią przespać?! Niech zgadnę: do wszystkiego doszło po balu
wiosennym, prawda?
-
Tak, ale…
Zgięłam się w pół czując przejmujący
ból w okolicach podbrzusza. Miałam wrażenie, że jeszcze chwila, a zwymiotuję.
Widząc co się święci, Liam razem z Zaynem zaprowadzili mnie do łazienki,
odpychając przy tym Louisa. W tej chwili był on ostatnią osobą, którą chciałam
widzieć na oczy. Bawił się mną. A przecież przyjeżdżając do Bexhill powiedział
po raz pierwszy, że mnie kocha. Skoro tak, to dlaczego przespał się z Annie?
Była jego pierwszą miłością ale myślałam, że to jednak ja się dla niego liczę.
Moje serce boleśnie rozpadło się na miliony drobnych części. Wiedziałam, że już
nigdy nie poskładam ich w jedną całość.
-
Nie chcesz iść na plażę? – Zapytała Cherry, pojawiając się w łazience.
-
Nie mam ochoty – mruknęłam, opierając głowę o chłodną ścianę. – Pójdę się
zdrzemnąć. Boli mnie głowa.
Cherry uśmiechnęła się pokrzepiająco
i oznajmiła, że gdybym zmieniła zdanie, to będą na pomoście. Odczekałam pół
godziny. Głosy w domu zamilkły. Powoli podniosłam się z podłogi, próbując
zignorować zawroty głowy. Podpierając ściany, dotarłam do swojego pokoju.
Ignorując otępiający ból, wyciągnęłam spod łóżka walizkę i zaczęłam wrzucać do
niej swoje rzeczy.
-
To właśnie masz zamiar zrobić? Uciec?
Przeniosłam spojrzenie na
Tomlinsona, który nonszalancko opierał się o framugę drzwi. Prychnęłam cicho.
-
Ty wyjechałeś do Doncaster, nie podając prawdziwego powodu. Annie się za tobą
stęskniła? A może jakaś inna dziewczyna, co?
-
Mel, nie mów tak – w ułamku sekundy znalazł się obok, chwytając mocno moje
nadgarstki. Syknęłam z bólu. – Opowiem tobie o wszystkim, ale jeszcze nie
teraz. Mel proszę – spojrzał mi prosto w oczy. Dostrzegłam w nich żal. – Zaufaj
mi. Kocham cię i wybaczam tobie, że przespałaś się z Niallem.
-
T y mi wybaczasz?! Zdradziłeś mnie, a po chwili powiedziałeś, że kochasz – mój
głos się załamał. – Odegrałam się na tobie nieświadomie i już sama nie wiem,
czy to właśnie w tobie jestem zakochana.
Zraniłam go. Zabolało nie tylko
Tomlinsona. Wypowiedziałam te słowa wbrew własnej woli. Chciałam by czuł się
dokładnie tak samo jak ja przed godziną. Pragnęłam, by jego serce rozpadło się
bezpowrotnie. A jednak w dalszym ciągu czułam, że go kochał. Zranił mnie. Ale
ja zrobiłam mu dokładnie to samo. Powiedział przecież, że nie był pewien moich
uczuć. Jeśli musiał przespać się z Annie…
-
To nie ma sensu – wyszeptałam, odsuwając się od chłopaka. – Tym razem możemy
sobie wszystko wybaczyć, ale skoro Amelie się na mnie mści, to pewnie Annie
również będzie chciała. To zaszkodzi twojemu wizerunkowi, a ja… Ja chyba nie
jestem dostatecznie silna.
-
Więc nie dasz nam kolejnej szansy?
-
Teraz chcę wrócić do Miami i to wszystko sobie przemyśleć. Spotkamy się w
listopadzie. Wtedy zdecydujemy, czy ten związek ma sens.
-
Jeśli tego właśnie chcesz…
_______________________________________________________
Niespodzianka, dzisiaj wcześniej rozdział ;d Na mojej kochanej uczelni musiałam siedzieć od ósmej do trzynastej. Cuuuudownie.Chce ktoś może powstrzymać mój umysł pełen pomysłów? Bo jak tak dalej pójdzie, to jeszcze jakiś czas będziecie musieli z moją (pseudo)twórczością ;d
Zaproszenie nr 1: Charming Type i pierwszy rozdział tam.
Zaproszenie nr 2: Mój TwitCam 2 listopada o godzinie 20:30. Zamieszczę tutaj link w piątek tak z godzinkę wcześniej. Miło mi będzie, jeśli do mnie dołączycie :)
wiedziałam. po prostu wiedziałam, że coś stało się na tym balu wiosennym. horan jak ja cię kocham, mam nadzieje, że mel nie będzie nic do niego miała, bo w końcu on chciał dobrze co nie? po części... na pewno, była taka opcja, że gdy mel się dowie, to będzie z nim, ale ja tam nie wiem co chodziło temu irlandczykowi po głowie. rozdział bardzo fajny a zarazem dużo wyjaśniający, mam nadzieje jednak, że nikt nic sobie nie zrobi... chociaż? xd haha, czekam na następny [possess-my-heart]
OdpowiedzUsuńKocham <333
OdpowiedzUsuńa jednak Louis zdradził Mel... jeju no! ten bal wiosenny jednak musiał coś znaczyć, nie pisałabyś przecież tego tak żeby było, a tu proszę wynikło, że Lou nie jest takim kochanym chłopakiem i ja zdradził! mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży i wolałabym, żeby Mel nie była już z Tomlinsonem. czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńEii no.! Bez jaj. :c . Dlaczego taki dramacik.? I wgl. Mam nadzieję, że ten związek Mel i Lou przetrwa. :D . Strasznie ich uwielbiam jako parę. :)
OdpowiedzUsuńPozdraawiam.!
Wiedziałam! Wiedziałam, że pojechał tam do jakiejś dziewczyny! Jeszcze się okaże, że ona ma z nim dziecko. Wtedy to byłaby totalna klapa. Nie wiem czy wybaczyłabym jemu.. Szkoda też, że wszyscy o tym wiedzieli i ukrywali. Może faktycznie Mel byłaby szczęśliwsza z Niallem? :) Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńczy z każdym kolejnym rozdziałem moje zaskoczenie musi być coraz większe? z rozdziału na rozdział dowiaduję się coraz to ciekawszych rzeczy i zastanawiam sie kiedy w końcupomiędzy Mel i Louisem będzie okej i nic/nikt nie będzie komplikować im życia :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :*
Co za miła niespodzianka! :)
OdpowiedzUsuńJak to teraz będzie? Za każdym razem tak piszesz, że chce się już w tej chwili przeczytać dalszy ciąg. Nie wiem teraz, już nawet boję się sama wymyślać. I tak pewnie jeszcze się zdziwię.
Muszę pamiętać o tym Twitcamie... Tylko, żeby nikt mi komputera nie zabrał. Postaram się być ;>
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! x
Łohohoho. Ale się działo podczas mojej nieobecności.:D
OdpowiedzUsuńNa twitcam postaram się wpaść:)
Czekam na nn.
/z
i w tym miejscu przekonałam się o tym, że Lou nigdy się nie zmieni. jak on mógł zdradzić Mel? nie potrafię tego pojąć, poza tym nie mam nic do Niall'a. pomimo tego, że pod wpływem alkoholu przespali się ze sobą jakoś nie jestem zniesmaczona do Nialla tak jak do Louisa. cofam swoje wszystkie dobre słowa na temat Tomlinsona! mam tylko nadzieję, że Mel mu tego nie wybaczy i przejrzy na oczy, kto tak naprawę zasługuje na jej miłość.
OdpowiedzUsuń[heartless-boys]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiszę prawdopodobnie jedyny raz, ale mam ochotę cię zabić za to co tu robisz :D Pozdrawiam.
UsuńI definitywnie po tym co zrobił Mel, Louis jest dla mnie skończony. Nie chcę już, aby Mel z nim była. Po tym rozdziale wolałabym,aby miejsce Tomlinsona zajął Niall, bo do niego nic nie mam ;D Mam nadzieję,że Mel już nie wróci do Louis'a, bo on nigdy się nie zmieni. Nie zasługuje na nią. Czekam na nowy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lost-dreams-1d.blogspot.com/ Zapraszam na 17 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń